Tylko nie nazywajcie ich neonazistami! Mają rację - nazizm, faszyzm,
hitleryzm, bolszewizm, stalinizm, komunizm, lewica, prawica, liberalizm - to przestarzałe kategorie ideologiczne. Aby zrozumieć
świat i jego porządek, trzeba nazwać rzeczy po imieniu. Chyba przyszła na to
pora. Ci, którzy organizują marsze antyislamskie, trolują, hejtują, sieją mowę nienawiści
w polskim Internecie i wykorzystują strach przed uchodźcami do celów politycznych – to po prostu eurazjaci.
Eurazjatyzm czy eurazjanizm?
Termin „eurazjatyzm“ powstał w 1915 roku. Za jego ojca uważa się
rosyjskiego geografa Wieniamina Siemionowa-Tien-Szańskiego, używającego w
swoich publikacjach terminu „Eurazja rosyjska”. Za jego prekursorów: Władimira
Łamańskiego (1833-1914), Georgija Trubeckiego (1873-1930), Iwana Dusinskiego (1875-1919).
Cytując za Leszkiem Sykulskim: "Na jego określenie w literaturze
polskiej pojawiło się kilka terminów, m.in. „eurazjatyzm”, zaproponowany w 1922
r. przez Mariana Zdziechowskiego, „eurazjanizm”, użyty po raz pierwszy przez
Mariana Uzdowskiego w 1928 r., „euroazjanizm”, termin wprowadzony przez Lucjana
Suchanka, „euroazjatyzm”, zaproponowany przez Andrzeja Andrusiewicza, czy
„euroazjanizm” wprowadzony przez Hannę Kowalską.”[i]
Sykulski w swoim artykule: Eurazjanizm - terminologia, periodyzacja,
główni przedstawiciele skłania się do używania terminologii
"eurazjanizm" - co wydaje mi się słuszne, ale jedynie w odniesieniu
do całości ruchu, z uwypukleniem jego tendencji mistycznej. Jednak w stosunku
do współczesnej doktryny polityczno-militarnej Federacji Rosyjskiej, uważam za bardziej
wskazane zastosowanie terminu "eurazjatyzm" i takiego też w tym
tekście będę używać.
Doktryna geopolityczna "eurazjatów" została stworzona już
na początku lat 20. XX wieku w środowisku rosyjskiej „białej emigracji”
(Mikołaj Trubecki lub Trubieckoj (1890-1938), Piotr Sawicki (1895-1968),
Gienadij Wiernadski (1887-1973), Piotr Suwczyński (1892-1985) i inni). Jak
pisze Sykulski: „Symboliczną datą powstania eurazjanizmu jest rok 1921,
kiedy to w Sofii ukazała się drukiem praca zbiorowa czterech eurazjanistów
Sawickiego, Suwczyńskiego, Fłorowskiego i Trubieckoja”. Periodyzacji ruchu
dokonała Iwona Massaka[ii],
więc nie będę rozpatrywać jej tutaj. Eurazjaci (lub w tym przypadku, zgadzając
się z terminologią Sykulskiego "eurazjanie") odwołujący się od samego
początku do panslawizmu zakładali, że rewolucja październikowa była jedynie koniecznością
szybkiej modernizacji Rosji - a jej naturalnym następstwem będzie "biała
rewolucja", a nie komunizm. Władze bolszewickie inwigilowały emigracyjne
środowisko eurazjatów już od samego
początku i w tym można dopatrywać się też wewnętrznych podziałów ruchu. Część
eurazjatów wymordowano w ramach operacji "Trust", albo bezpośrednio
na Zachodzie, albo zwabiając ich do Rosji. Po śmierci Trubieckiego w 1938 r.
eurazjatyzm zaczął powoli odchodzić w zapomnienie. Jego odrodzenie
nastąpiło dopiero po 1991 r.
Po upadku Muru Berlińskiego, a wraz z nim ZSRR i bipolarnego modelu świata
utrzymywanego przez zimną wojnę - nowa Ferderacja Rosyjska przestała pełnić funkcję
drugiego mocarstwa światowego, przeciwstawnego do USA. Na początku, w pierwszej fazie
postkomunizmu (prezydentura Jelcyna i wczesne rządy Putina), byłe imperium
radzieckie próbowało przyjąć i przystosować się do modelu zachodniego,
aspirując do bycia "rosyjskimi stanami zjednoczonymi". Kryzys
tożsamości rosyjskiej przyszedł jednak szybko i Putin został zmuszony do
szukania nowych dróg dla odwiecznych aspiracji imperialistycznych wielkiej
Rosji. Zbawcą mogącym nadać nową wizję i kierunek marszu Federacji Rosyjskiej
okazał się Aleksander Dugin, okrzyknięty dziś "szamanem Kremla". To
on jest uważany za ojca i głównego teoretyka "neoeurazjatyzmu".
Czym jest nowy eurazjatyzm?
Odpowiadając na to pytanie najlepiej posłużyć się bezpośrednio słowami
Alegsandra Dugina, określającymi eurazjatyzm jako antyzachodnią ideologię: "Eurazjatyzm
od pierwszych dni swojego istnienia w początku lat dwudziestych XX wieku zawsze
występował przeciwko globalnej dominacji Zachodu, europejskiemu uniwersalizmowi
i za niezależną rosyjską cywilizacją. Dlatego eurazjatyzm jawi się jako,
istotnie, antyzachodnia ideologia, odrzucająca prawo zachodniego społeczeństwa
do ustanawiania własnych kryteriów dobra i zła jako reguł uniwersalnych. Rosja
to niezależna, prawosławno-eurazjatycka cywilizacja, a nie peryferium Europy -
twierdzili eurazjaci, w ślad za ich ideologicznymi poprzednikami
słowianofilami, ramię w ramię z innymi rosyjskimi konserwatystami.
Stopniowo eurazjatyzm wzbogacono o geopolityczną metodologię, opartą o
dualizm cywilizacji Morza i Lądu, których koncepcje zostały opracowane w
pierwszej połowie XX wieku przez Anglika H. Mackindera i rozwinięte przez
amerykańskich strategów – od N. Spykmana do Z. Brzezińskiego. Rosja to jądro
cywilizacji Lądu, serce Eurazji i dlatego jest skazana na to, by toczyć
wielowiekową walkę z anglosaskim światem – wcześniej jego centrum było Imperium
Brytyjskie, od drugiej połowy XX wieku – USA.
Dlatego eurazjaci są przeciwnikami zachodniej hegemonii, amerykańskiej
ekspansji, oponentami liberalnych wartości i zwolennikami unikalnej rosyjskiej
cywilizacji, religii i tradycji. Eurazjaci to przeciwnicy nie tylko Zachodu,
ale także rosyjskich zapadników i modernistów: przede wszystkim liberałów.
Jeżeli Zachód jest wrogiem eurazjatów, to eurazjaci wrogami Zachodu i
agentów jego wpływu. To proste. Eurazjaci wiedzą, kto jest ich wrogiem i z kim
walczą, i wróg także wie, kim są eurazjaci.
W tej sytuacji byłoby dziwne, gdyby atlantyści, amerykańscy imperialiści i
liberałowie kochali eurazjatów i ich zwolenników na całym świecie. I vice
versa. Stąd wypływa jasny wniosek: albo jesteśmy po stronie Lądu, albo jesteśmy
po stronie Morza. Ląd to Tradycja, Wiara (dla Rosjan prawosławie), Imperia,
naród, sakralność, historia, rodzina, etyka. Morze – modernizacja, handel,
technika, demokracja liberalna, kapitalizm, parlamentaryzm, materializm,
gender. Dwa wykluczające się wzajemnie systemy wartości." [iii]
Doktryna sprzeczna z interesami Polski
Fakt, że interesy i status quo Polski są sprzeczne z Rosyjskimi, nie
jest nowością. Wiemy to z historii, która daje gorzkie lekcje - trzy rozbiory i
powstania, pierwsza wojna światowa, wojna polsko-bolszewicka, druga wojna
światowa, powstanie warszawskie, blisko pół wieku przynależności
do Bloku Komunistycznego.
Wojskowy wywiad polski interesował się eurazjatami już w latach XX
ubiegłego stulecia. Trudno się dziwić, gdy czyta się niektóre założenia
doktrynalne, głoszone przez jego członków.
Już Władimir Łamański (1833-1914) twierdził, że Europa,
Rosja, Azja to 3 odrębne części. Rosja – jako cywilizacja odrębna łączy
właściwości 2 pozostałych i dlatego może je dominować. Po XIX w. Europa
upadnie, Rosja zajmie większość jej obszaru i 2/5 Azji. Misją Rosji jest stanie
się III Rzymem – wielkim, nowym imperium, które sięgać będzie aż do Konstantynopola. Konkurentem
Rosji są Anglosasi, stąd konflikt lub współpraca tego duopolu. Granica
zachodnia imperium ma przebiegać na linii: Gdańsk – Triest.[iv]
Według Iwana Dusinskiego (1875-1919), historyczną misją Rosji jest
ekspansja i zapanowanie nad światem, konieczna jest konsekwentna rusyfikacja
Kraju Zachodniego, gdyż jakakolwiek wolność doprowadzi do jego oderwania.
Ukraińcy są groźniejsi od Polaków.
Najlepszą granicą dla Rosji jest linia Wisły, ale Niemcy nie oddadzą Prus
Wschodnich. Tylko tymczasowo jest to możliwe.[v]
Pomimo upływu 100 lat od narodzin eurazjatyzmu, powstania NATO
(Paktu Atlantyckiego) i Unii Europejskiej, doktryna FR wobec Ukrainy i
Polski (a także innych krajów z byłego Bloku Komunistycznego), nie zmieniła
się. Eurazjatyzm powrócił do łask na Kremlu stając się jeszcze bardziej groźny.
Jak napisał Bartłomiej Sienkiewicz w eseju „Satanistyczny predyktor”, czyli
szkic o przenikaniu się różnych porządków już w 2006 roku: "Euroazjatycki
entuzjasta Dugin uważa się za odnowiciela starej, bo mającej jeszcze
XIX-wieczne korzenie koncepcji osi Paryż – Berlin – Moskwa. Jeszcze za czasów
Borysa Jelcyna chwalił się w jednym z wywiadów, że tę koncepcję udało mu
się wszczepić polityce rosyjskiej. Nie był w tym myśleniu odosobniony – na
Zachodzie antyamerykański w istocie pomysł nowej kontynentalnej osi miał od
dawna swoich wyznawców. Zaliczyć można do nich belgijskiego geopolityka
Jeana Thiriarta czy Francuza Henriego de Grossouvre, nie licząc
wcześniejszych protagonistów z gen. de Gaulle’em na czele. Według Dugina ta
oś powinna organizować przestrzeń polityczną całej Eurazji, wypychając
„morskie imperium” – czyli USA z Wlk. Brytanią – z Europy. W swojej
najsłynniejszej książce „Podstawy geopolityki” z 1997 r. postulował
partnerstwo niemiecko-rosyjskie wykluczające jakiekolwiek bariery między tymi
państwami. Polska w owym ujęciu miała być dominium niemieckim, Ukraina zaś
albo wchłonięta, albo podzielona. Z czasem Dugin zradykalizował się i za
warunek konieczny budowy euroazjatyckiego imperium uznał likwidację kordonu
sanitarnego – Polski i Ukrainy Juszczenki."[vi]
Odrodzenie się eurazjatyzmu i wojna hybrydalna
Putina
Moim zdaniem rozwój neoeurazjatyzmu możemy podzielić dziś już
na pięć etapów. Od połowy lat 80-tych XX w. do 1993 r., pierwszy etap obejmuje
odrodzenie się ideologii, publikacje teoretyczne i próby wejścia do bieżącej
polityki. Po upadku ZSRR, zwolennicy nowego eurazjatyzmu chcieli porozumienia
ze środowiskami nacjonalistycznymi, czyli z tzw. opozycją czerwonobrunatną - co
w tamtym okresie nie udało się, ale przyniosło rezultaty w dalszej perspektywie
- zwłaszcza na arenie międzynarodowej. Lata 1993-2000 to drugi etap - czyli
tworzenie teoretycznych podstaw ruchu i udanego zbliżenia się w charakterze eksperckim
do centrum władzy oraz wywiadu. W tym czasie powstały fundamentalne
publikacje Dugina: „Misteria Eurazji” (1991) i "Podstawy Geopolitiki”
(1997). Trzeci etap od 2001 do 2005 r. to okres budowy Ruchu Eurazjatyckiego. 26 lutego
2005 r., powstał oficjalnie Eurazjatycki Związek Młodzieży, którego Dugin
jest głównym ideologiem. Na uroczystości przybyli nie tylko najwyżsi przedstawiciele Kremla z Putinem na
czele, ale także politycy zagraniczni (min. był Silvio
Berlusconi). Od tego momentu rozwija się sieć Eurazjatycka - mająca
swoich zwolenników, przedstawicieli i komórki w wielu krajach UE, ale także w
Turcji, na Bliskim Wschodzie i w Azji. Rozwija się przede wszystkim "sieć
w sieci" - polegająca na budowie portali i blogów "masek"
przekazujących antyatlantycką i antyzachodnią ideologię w różnych językach - to
czwarty etap. Za piąty - możemy uznać oficjalne przystąpienie eurazjatów do
wojny informacyjnej w Internecie po wydarzeniach na Euromajdanie i poprzedzających
secesję Krymu a następnie wejście wojsk rosyjskich do Syrii
(to co ja nazywam terrorem medialnym o najaździe uchodźców islamskich). Choć Dugin
twierdzi, że to tylko odpowiedź na prowadzoną już od dawna przez USA wojnę
informacyjną wymierzoną w Rosję - jego słowa są jasne: "Przyczyną
napisania tego tekstu jest odezwa Władimira Putina do Rady Bezpieczeństwa FR i
jednoczesne zatwierdzenie antyrosyjskiej rezolucji 758 w kongresie USA,
komentując którą Hillary Clinton otwarcie oświadczyła, że „USA rozpoczyna wojnę
informacyjną z Rosją” a kongresmen Eliot Engel dodał: „Nastał czas przyznać, że
Rosja pod przywództwem Władimira Putina zagraża europejskiej niezależności i
interesom USA w tym regionie”. W swoim komunikacie Putin powiedział: „Dla Rosji
Krym, starożytny Korsuń, Chersonez, Sewastopol mają ogromne znaczenie
cywilizacyjne i sakralne, tak jak Wzgórze świątynne w Jerozolimie dla tych,
którzy wyznają islam i judaizm. I właśnie my ku nim takie uczucia żywimy i
będziemy żywić zawsze”, czyli ogłosił stały kurs na odrodzenie niezawisłości i
kontynentalnej mocy Rosji, a także jej sakralnej prawosławnej tożsamości. W
odpowiedzi na to USA otwarcie przyznało, że „rozpoczynają wojnę informacyjną”,
którą w rzeczywistości już od dawna przeciw nam prowadzą. Teraz ta wojna
wchodzi na następny poziom."[vii]
(Atakowi na społecznościowe media w Polsce poświęciłam oddzielny artykuł: „Na uchodźcę!
Nie dajmy się manipulować…” http://agnieszkazakrzewicz-prasa.blogspot.it/2015/09/na-uchodzce-nie-dajmy-sie-manipulowac.html)
Pułapka eurazjatyzmu
Rozbić Unię Europejską od środka, podzielić znowu Europę
na Zachodnią i Wschodnią, wykorzystując do tego Grupę Wyszehradzką,
skonfliktować
interesy brytyjskie z interesami innych
byłych potęg europejskich – Niemiec i Francji, zradykalizować społeczeństwa
otwarte, rozbudzić nacjonalizm, rozniecić konflikty religijne, wykorzystać
ruchy antyglobalistów i antywojenne do własnych celów,
przeciwstawić sobie ateistów i wierzących manipulując strachem
przed ideologią gender, wejść ponownie do gry na szachownicy
międzynarodowej poprzez interwencje zbrojne (nie tylko w Azji, ale i na obrzeżach UE oraz na Bliskim Wschodzie) – to
tylko niektóre cele jakie osiągnął Aleksander Dugin w ostatnich
latach.
Nie dziwi, że tzw. „lewacy” przesiąknięci
antyneoliberalizmem, antyglobalizmem, antyimperializmem amerykańskim,
pacyfizmem i ogólną niechęcią do USA, mniej lub bardziej świadomie są
zafascynowani ideologią eurazjacką, zwłaszcza szerzoną
poprzez teoryjkę spiskową NWO (New World Order) wymyśloną specjalnie
dla ich potrzeb. Straszenie tajnymi spotkaniami
Grupy Bilderberga, spiskiem masońsko-żydowskim
dążącym do stworzenia światowego rządu i kontrolującym światowe finanse,
tudzież innymi fascynującymi elementami tworzącymi teorię Nowego Porządku
Świata, pachną mi bardzo nowoczesną, ulepszoną wersją Protokołów
mędrców Syjonu. Jak twierdził Janusz Tazbir w
„Pożegnaniu z XX wiekiem”, choć Protokoły zostały napisane
we Francji, ich autorem był najprawdopodobniej Rosjanin…[viii]
W wielu krajach istnieją partie i ugrupowania
polityczne, które podejrzewa się o sympatie eurazjackie. Na Węgrzech to na przykład Jobbik, w
Czechach Narodni Democracie. We Włoszech Dugin miał spotkanie z nowym liderem Ligii
Północnej, ale zdaje się, że nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. W
Turcji front eurazjatycki jest bardzo szeroki – od Tureckiej Partii
Robotniczej, po tureckich nacjonalistów i spadkobierców kemalizmu – czyli
wszystkich aktualnych przeciwników Erdogana. W Polsce natomiast na
Facebooku znajdziemy bez problemu stronę rekrutującą eurazjatów „Szukam dziewczyny/chłopaka
– Eurazjaci, 4TP, irredentyści, evolianie”, gdzie natrafimy na jawne
ogłoszenie: „Chętnie przyjmę młode osoby do Związku Młodzieży
Eurazjatyckiej. CV ze zdjęciem i listem motywacyjnym nadsyłajcie na mój profil
na vk.com (ostatecznie facebookowy).” [ix]Na stronie
nie trudno odnaleźć odniesienia do partii Zmiana, charakterystyczny
znaczek skrzyżowanych karabinów znany z flag Falangi[x] i Xportal.pl[xi], a także
odniesienie do Manifestu Globalnego Sojuszu
Rewolucyjnego.[xii]
Portal Fronda śledzi „szamana Putina” od dłuższego czasu niczym diabła – i
jest dzięki temu dobrym źródłem informacji o Aleksandrze Duginie. Ostatni
artykuł na jego temat to: „Doktryna Putina obnażona”[xiii], który
jest trafnym omówieniem analizy z Dziennika Gazety Prawnej dotyczącej
aneksji Krymu.
Niestety w końcu portal Fronda i sam redaktor Terlikowski wpadli w pułapkę
eurazjatów, stając się ślepym narzędziem ich propagandy i zaczęli mówić językiem
duginowskim, „odziaływując według zasady emocjonalnego pobudzenia
(doprowadzenie odbiorców do takiego stanu, by działali bez większego namysłu,
wręcz – irracjonalnie)”. Mowa oczywiście o reakcji na „toksyczne
memy” o inwazji islamskich imigrantów na Europę, którzy będą gwałcić
kobiety, podcinać gardła i żyć z zasiłków.
Jak można być polskim
patriotą i mieć poglądy eurazjackie?
Wbrew pozorom jest to możliwe… Polska
nigdy nie była imperium, mającym rozległe interesy i wpływy
także na innych kontynentach – dlatego nie jesteśmy
przyzwyczajeni do myślenia kategoriami geopolitycznymi. Tymczasem w
Rosji
dzięki Duginowi w ostatnich latach z geopolityki zrobiono nie tylko
naukę i doktrynę polityczną, ale przede wszystkim metodę
postrzegania
świata i działania na wielu polach.
Przeciętny Polak utożsamia tzw. „ideologię gender” z
„lewactwem”, a tymczasem to atlantyzm czyli stary liberalizm. Ani w ZSRR, ani w
innych krajach komunistycznych nigdy nie tolerowano homoseksualizmu, zamykając
gejów i lesbijki w obozach, więzieniach lub szpitalach psychiatrycznych. Nazizm
skazał ich na obozy zagłady, jak Żydów, Romów, kalekich, chorych psychicznie… W okresie
stalinizmu w Związku Radzieckim obowiązywał paragraf 121. Również w 2013 r. w
Federacji Rosyjskiej wprowadzono ustawę zakazującą „propagandy homoseksualnej
wśród nieletnich”, pod którą można podciągnąć bardzo wiele… Aleksander
Dugin nosi brodę po to, aby pokazać, że nie jest
„bear gejem”, lecz „białym, heteroseksualnym niedźwiedziem”. Gender jako przejaw
zachodniej, imperialistycznej zgnilizny to jeden z wytrychów doktryny
eurazatyckiej.
Antykomunizm to drugi. W głowach Polaków do tej pory
Federacja Rosyjska jest stworem postkomunistycznym.
Tymczasem nurtem obowiązującym dzisiaj w tam
kraju jest prawicowy konserwatyzm. Dugin jako spadkobierca
„białych rewolucjonistów” nienawidzi komunizmu (i ateizmu) tak jak
większość Polaków – dlatego tak łatwo mu przemycać wiele idei
do ich głów. Używając jego słów: „Ląd to Tradycja, Wiara (dla Rosjan prawosławie),
Imperia, naród, sakralność, historia, rodzina, etyka. Morze – modernizacja,
handel, technika, demokracja liberalna, kapitalizm, parlamentaryzm,
materializm, gender. Dwa wykluczające się wzajemnie systemy wartości."
Oprócz tradycji i tradycjonalizmu, trzecim wytrychem ideologii duginowskie
– a więc i putinowskiej – jest religia. Warto przytoczyć raz jeszcze Barłomieja
Sienkiewicza: “Myśląc Duginem” można połączyć bez przeszkód Stalina i
świętych prawosławnych, opryczninę i GRU z tkliwością dla tradycyjnych
przymiotów społeczeństw koczowniczych. Islam i buddyzm z marksizmem. „Nie ma
monopolu na prawdę w naszych katakumbach. Nie ma sporów ideologicznych. Pistis
Sofia, Bhagawatgita, Ewangelia, Kapitał Marksa i Królestwo liczby Guenona są w
równym stopniu słuszne i prawdziwe. W naszej walce nie powinno być frakcji i
sekt. Wszyscy zostaliśmy jednakowo ograbieni i odepchnięci. Mamy wspólnego
wroga. Nadszedł czas stworzenia partii nowego typu. Religijnej, bolszewickiej,
okultystycznej, subwersywnej. Poza wszelkimi ograniczeniami”. Ale to, co
najciekawsze w zjawisku „Dugin” – to właśnie przenikanie się racjonalnych
działań i pragmatyzmu państwowego z owym metafizycznym komponentem krajobrazu
ideowego współczesnej Rosji. Warto temu poświęcić trochę uwagi.”
Lepszej dekonstrukcji ideologicznej nie można było
dokonać. Czym jest więc duginizm? Brunatnoczerwonym mistycyzmem. Bóg, Honor, Ojczyzna – układanka składa się sama w całość.
Wcale mnie nie dziwi, że tyle „tęgich polskich głów”
połknęło haczyk i zaczęło „bełkotać Duginem” mniej lub bardziej świadomie – od
skrajnej lewicy po prawicę nawet tę mniej skrajną. Kolejnym elementem doktryny
duginowsko-putinowskiej jest panslawizm – dziewiętnastowieczny mit o
gospodarczym i kulturalnym zjednoczeniu Słowian – przeciwko Cywilizacji
Zachodniej i Turcji. Dugin, a za nim Putin śnią mistyczny sen o III Rzymie, z
sercem religijno-kulturalnym bijącym nie tylko w Soborze Chrystusa Zbawiciela w
Moskwie, w antycznych ruinach Soboru Św. Włodzimierza, w Chersonezie Taurydzkim
(późniejszy tatarski Aqyar i dzisiejszy Sewastopol), gdzie Włodzimierz I Wielki
przyjął chrzest w 988 r. i poślubił Annę, siostrę cesarza Bizancjum Bazylego II
- ale i w Hagia Sophia (Stambuł), której fundamenty w starożytnym
Konstyntynopolu postawił już Konstantyn Wielki, dzieląc Imperium Rzymskie na
Wschodnie i Zachodnie. W tym wszystkim jest tylko jeden problem dla polskich
katolików – religią obowiązującą w III Rzymie ma być ortodoksyjne
chrześcijaństwo. Katolicyzm, protestantyzm i anglikanizm mają zostać całkowicie
wyeliminowane z Eurazji jako wrogie religie. Islam w wersji umiarkowanej
podporządkuje się prawosławiu. Czy polscy eurazjaci mają nadal ochotę krzyczeć
pod rosyjskie dyktando:
Bóg, Honor, Ojczyzna?
W sumie
to ciekawe, kto w końcu podpalił i na czyje zlecenie instalację „Tęcza” na pl. Zbawiciela i budkę wartowniczą przy ambasadzie rosyjskiej podczas Marszu Niepodległości zorganizowanego w Warszawie 11 listopada 2013 r.? – co dwa lata później przypisywano byłemu ministrowi spraw wewnętrznych i koordynatorowi służb
specjalnych, tudzież cytowanemu powyżej prawnukowi polskiego noblisty Henryka Sienkiewicza?
Nie ma to jak bujna wyobraźnia… Zgodzicie się sami.
1 Leszek Sykulski, Eurazjanizm – terminologia, periodyzacja, główni przedstawiciele, Geopolityka.net, 03.06.2013 - http://geopolityka.net/eurazjanizm-terminologia-periodyzacja-glowni-przedstawiciele/
[ii] Massaka, Iwona, Eurazjatyzm: z dziejów rosyjskiego
misjonizmu, Wydawnictwo
Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław
2001
[iii] Aleksander Dugin, Eurazja w wojnie
sieciowej. Eurazjatycka sieć w przeddzień roku 2015”, xportal.pl, 16 grudnia 2014 r. (http://xportal.pl/?p=18016).
[iv] 11. Eurazjaci I Strona Józefa Darskiego
– Jerzego Targalskiego
[vi] Bartłomiej Sienkiewicz, „Satanistyczny
predyktor”, czyli szkic o przenikaniu się różnych porządków, Teologia
Polityczna 4/ 2006-2007
[vii] Aleksander Dugin, Eurazja w wojnie
sieciowej. Eurazjatycka sieć w przeddzień roku 2015”, xportal.pl, 16 grudnia 2014 r. (http://xportal.pl/?p=18016).
[viii] Janusz Tazbir, Pożegnaniu z XX
wiekiem, Iskry, Warszawa 1999, str. 161
[x]
http://falanga.org.pl/
[xi] http://xportal.pl/
[xii]
http://xportal.pl/?p=1268
[xiii]
http://www.fronda.pl/a/doktryna-putina-obnazona,49371.html